Bo tylko Ty
spadł smutku deszcz a razem z nim
wiatr przywiał melancholię
szeroką rzeką u nocy stóp
płynęły tysiące wspomnień
minione dni rozwiany pył
paciorki w palcach przesuwane
w słowach modlitwy tęsknoty ciche
jak mantra przez usta szeptane
już strugi wspomnień wylał deszcz
obudził sny zapomniane
z mych oczu popłynęły łzy
prosto do rzeki wezbranej
ustanie deszcz nastanie świt
powrócisz jak wraca ranek
słońcem osuszysz moje łzy
ukoisz serce stroskane
Komentarze (18)
Ładnie się czyta, podoba się, pozdrawiam
i slonko przynosi nadzieje, piekny wiersz
po deszczu przeważnie wychodzi słonko.