Boje się, że się obudzę
Nie chce spać, boje się, że się obudzę
Jak wczoraj jak dziś zapał swój ostudzę
Od tego co widzę, wolę sny które czuje
Nawet ten koszmar który nocą molestuje
W każdym z marzeń jesteśmy sobą
Nawet jeśli jesteśmy siebie połową.
W życiu prawdziwszym odgrywamy swe role
Nie wiemy kim jesteśmy straciliśmy głowę
Na jawie możesz się równać z czarnym
behemotem
Lecz w snach twój Pan zmiesza cię z
błotem
Musisz być świadom swej wielkiej
marności
W końcu i tak zaśniesz pozostaną po tobie
kości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.