Ból
Ból gardzi trzeźwością
Pokrytą cienkim strumieniem
Łzy rzeźbiącej rzekę
Wspomnień tkwiących tam
W przestrzeni zdarzeń
Gdzie rękojeść miecza jest
Jak wróżba potęgi
Gdzie drgnięcie ręki czyjeś
Przypisane jest klęsce
Ból gardzi słabością
Zdychającą w bezimiennym
Oddechu który zanika
Wśród zwyczajnej dziczy
Przepalonej oczyma
Zaślepionego pragnienia
Duszącego się nadal w
Wymarzonej piękności co
Nie chce się spełnić
autor
BEN
Dodano: 2006-02-08 21:25:36
Ten wiersz przeczytano 609 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.