Ból istnienia...
...Są takie chwile, gdy wiersze przylatują do nas, jak motyle...to był jeden z takich dni...
Pogubiłam się w rzeczywistości
Już nie odróżniam barw codzienności
I niczym Stańczyk siedzę nad wodą
Słuchając plusku, dziecięcej radości
Prostota ich myśli i czynów
Urzeka mnie
Tu nie ma kłamstwa, obłudy
Żadnych aspektów dorosłości
Zazdroszczę im pogody ducha
Zazdroszczę względem siebie szczerości
-------------------------------------------
-----------
Ból istnienia rozdeptał ścieżki marzenia
...e tam...na marzeń ścieżki powróciłam, rzeczywistość innym pozostawiłam i znów usmiechem witak każdego, bo nie ma tego złego co by czegoś nie uczyło...
Komentarze (4)
Być dorosłym,to ból w porówniu z beztroskim
dzieciństwem Ale i w tym wieku można choć odrobinę
pozwolić sobie np.na szczęście z błachostek.Przecież
małe sprawy też mogą cieszyć.A szczerość? Bądźmy
szczerzy a napewno odwzajemnią nam tym samym.Ja
przynajmniej wierzę w ludzi ;)
To prawda "ból istnienia" w świecie dorosłych
przerasta uczciwego, jak dziecko człowieka. Nazywany
jest naiwnym lub złośliwym gdy nie bije brawa
wszystkim z uśmiechem fałszywym. Co do formy wiersza
to sama się broni.
Oj, są moja droga, są… dzieci bywają czasem
bardziej okrutne od dorosłych.
Świetne porównanie dwóch światów w wierszu - dla mnie
rewelacja. Marzenia żyją wiecznie..