Bolesne zyciowe odczucia...
Wymyśliłem to,mając okropnego dołka...
Czuję się jak zbity pies
nie potrafię znaleźć sobie miejsca.
Boże,powiedz proszę,co mi jest?
Czemu mnie dopada euforia wielka?
Nic już nie cieszy.
nic nie raduje.
Nic nie śmieszy
jak wrak człowieka się czuję
Na płacz mi się zbiera
oczy opuchnięte
Chęć do życia los mi odbiera
bo na cholere mi takie życie przeklęte?
Nic mi nie wychodzi
nic się nie układa
Samotność za mną chodzi
jak drapieżnik ofiarę mnie dopada
Rodzina,przyjaciele muszą mnie znosić
chciałbym zmienić wiele,chciałbym ich
przeprosić...................
Za moje humory,za złe zachowanie
ma chęć do pokory
pojawi się nim słońce wstanie...
Potrzebuję pomocy...
sam sobie nie dam rady
Te męczące koszmary w nocy
wciąż szukam porady
Odwagi mi brak...
brak wiary i nadziei
Życie toczy się na wspak
a w głowie pytanie:
Czy to wszystko kiedyś się zmieni:-(?
Nic się nie zmieniło...Pojawiła się iskra nadziei,że być może wrócę do poprzedniego stanu i znowu będę sobą...Póki co sam siebie nie poznaję i sam siebie przerażam:(
Komentarze (1)
Wszystko w zyciu przemija powoli,,,
samotnosc i zale odchodza,,,gwiazdy
lepsza przyszlosc Tobie wroza,,,i ku
szczesciu poprowadza.,,nie trac wiary
w zycie szczesliwe ani nadziei ze milosc
Ciebie odnajdzie i uratuje od smutku,,,
dobry refleksyjny wiersz.