Nierealny smak gorzkiej...
ehh...
I jak tu się nie łamać?Jak nie wylewać łez?Serce złamane nie może nic zdziałać,za oknem siarczysty deszcz.Myśli tysiące w głowie,żadnej nie można zrealizować.Nikt mi na pytania nie odpowie,sytuacji nie zdoła sprostować.Sam nie daje rady,ta samotność mnie dobija.Brakuje sil i odwagi by ma nadzieja odżyła.Czuje się jak więzień za kratami,który pragnie wolności.Rysujący ja z załzawionymi oczami,ot taki strzepęk kolorowej szarości.Czekam na słonce po burzy,wypatruje szczęścia z ukrycia.Czekanie mi jednak nie służy,w lustrze brak odbicia.Jestem jak cień,na który nikt nie zwraca uwagi.Jestem jak koszmarny sen przyzwyczajony do ciągłej zniewagi.Jestem jak pustka,jak coś w nicości.Na moja twarz spada cierniowa chusta,pokazując smutna postać rzeczywistości...
:((((((((((((((((((((
Komentarze (3)
Smutny wiersz w którym niestety odnajduję dużą cząstkę
siebie,ale powiem Ci że rymy są świetne! Strasznie
lubię taką formę a raczej jej brak sama przez wiele
lat pisałam w taki sposób i na takie temety.
dobrze ująłeś uczucie złamanego serca
bardzo dramatyczny w swym wołaniu o pomoc i
jednoczesnym jej odrzucaniu. Pozwól poczuć się
potrzebną. Zadzwoń...