bonsai
/z szuflady/
przycinasz mi skrzydła
by mnie nie poniosły
daleko do raju
muszę tutaj tkwić
co dzień nowych zmarszczek
przybywa na korze
czuję jak korzenie
zaczynają gnić
zamiast krwi żywica
sączy się ospale
popękały miejsca
gdzie pokąsał mróz
coraz mniej zieleni
w koronie zostało
a przy mocnym wietrze
tempo trzeszczy krzyż
lecz nadal formujesz
jakbym był ostatnim
przepalonej gliny
starczyło na spód
miarkę wolnej woli
w donicę wsypałeś
dla mnie to za mało
aby dalej żyć
Komentarze (5)
Jesteśmy jak drzewo,korzenie podcina nam wiatr i
deszcz.Opieramy się ,dopóki możemy.Głęboka myśl.
Jakże często traktuje się nawet bliskiego jak własność
i zmienia się według własnych marzeń wyobrażeń
Porównanie do bonsai trafne to ograniczanie pola
świadomości i wolności Dobry Pozdrawiam ciepło:)
mrozny,bardzo ładnie napisałeś i bardzo
smutno.Pozdrawiam:)
Pięknie napisane, bardzo smutne, szczególnie ta "
miarka wolnej woli". Pozdr.
Ładny wiersz , nastroił mnie posępnie , smutno .
Śliczny