Boża łaska
Idę polną dróżką
stąpam delikatnie nóżką
by kielichy kwiatów w trawie
nie zginęły w swej zabawie
.........
Chłód źdźbła rosi moją skórę
tyka niczym swoją córę
aby przyjaźń swą darować
uśmiech w oczach mych zachować
czuję,czuję boże dziecię
szczęście we mnie chcę mieć cię
częścią jestem tej natury
jak te pola,rzeki,góry
moje piękno chlubą stwórcy
chwała,chwała memu twórcy
że mnie stworzył na świat posłał
abym wdzięki w życiu niosła
oczom tęsknym piękno dała
by w ich sercach milość grała
..........
Tak też przyjdę i odejdę
wzniosę dobro a zło zedrę
by dać pokój i miłować
kto go zechce niech zachowa
bo ja jestem tylko chwilę
a następnie drogi zmylę
pan mój mi skrzyżuje ścieżki
abym poszła tam gdzie ciężki
żywot ludzki mnie wygląda
ulgi z nieba przecież żąda
więc
pojawiam się dlań z zyskiem
mówią o mnie żem zjawiskiem!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.