brak mi przyjaciela
znienawidzona
jak schody do nieba
których za dużo by wejść
po których jednak wejść trzeba
przez anioły przeklęta
zapomniana
jak nudna książka
której nikt nie chciał otworzyć
i nikt nie przeczytał do końca
przez autora palona
sama
jak piąta ściana
nikomu nie potrzebna
przez nikogo nie chciana
przez cztery ściany wyklęta
wśród tylu ludzi
mnie tak mało
tak trudno zauważyć
że coś się stalo
że sobie nie radzę
z życiem...
wrogiem mi czas
a przyjaciela brak
brak pomocnej dłoni
silnego ramienia
brak jasnych myśli
radości optymizmu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.