brak miejsca na marzenia.
pomogłam cierpieniu opanować
moją duszę,
z rozpaczą przyglądam się
co mi zrobiła.
w świadomości utkwiły słowa
palące niemiłosiernie rozpalonym
jadem nienawiści.
w sercu namalował się
piekielnie fałszywy uśmiech
zapomnienia i zobojętnienia.
oczy rozświetliły się od nadmiaru
złudnych nadziei i marzeń,
że przetrwam.
twarz pojaśniała ze strachu
i obawy, że nic nie wróci
do starego porządku.
oglądam fotografię z minionych
lat, z ust wydobywa się cichy
skowyt ku niebiosom.
na twarzy maluje się cień
przerażenia, a drżenie rąk
zakłóca napływające myśli.
wiatr wstapił w moje serce
gdzie nie ma już miejsca
na marzenia..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.