Brak śmiałości
Porwał mnie dziś natchnienia dar,
I uniósł lekko gdzieś w przestworze.
Poczułem słońca ciepły żar,
Wiem, że już lepiej być nie może.
Wiatr porozrzucał wersów łkanie,
Gałęzie drzew dały schronienie.
Ucichło nagle słów wołanie,
Wiem, że już lepiej się nie stanie.
Rzeka falami biła w brzegi,
Nurt uspokoił bieg naglący.
Dzień wyszedł nocy na przeszpiegi,
Wiem - bo już jestem taki śpiący.
Zakończę wiersz nadzieją syty,
Aż po ostatnią kroplę łzy.
Będę do końca nieodkryty,
Wiem, że zakończyć muszę sny.
Porwał mnie dziś natchnienia dźwięk,
I pozostawił w samotności.
Chciałem boleści wydać jęk,
Ale nie mogę, brak śmiałości...
Komentarze (5)
Świetny wiersz,masz dar natchnienia:)
Faktycznie, ze wyszła piosenka, bardzo rytmicznie.
/Nadzieję sytą/ tak chciałoby się mieć też.
Natchnieniem utkany tak piękny wiersz, ale autorze nie
pozostajesz w samotności.
Bardzo fajny wiersz, czyta się go jednym tchem.
Pozdrawiam :)
aleś Ty wstydliwy......ale za to jak fanie się czytało
- rytmicznie że można śpiewać