BROSZKA
Jestem taki zakochany - mam przecież drugą
połówkę.
Więc posprzątam, ugotuję- ucałuję w rączkę
w główkę.
Jestem taki szczęśliwy- jakże przecież może
być inaczej.
Więc wypiorę, wyprasuję- wino woli sączyć
raczej.
Jaka zgodna jest z nas para - i nie ważne
są różnice.
Przecież razem już mieszkamy- więc żyjemy
wciąż jej życiem.
Zaprosiła znów znajomych - przygotuję im
kolację.
Kiedy mówi wciąż o sobie - przytakuję gdyż
ma rację.
Ciągle słucham swej miłości - wiedzę ma
wszak tylko ona.
Nie daj Boże wtrącić słowo - siłą głosu
mnie pokona.
Na wesoło czas spędzamy- ona śpi ja
pracuję.
Ona jest wręcz idealna- i niczego nie
żałuję.
Jakże dobrze jest nam razem - kiedy
spełniam jej marzenia.
Czuję ogrom szczęśliwości kiedy- nie mam
nic do powiedzenia.
Chyba to jest przeznaczenie - myślę pijąc
kawę gorzką.
Ona jest jak piękna suknia - ja dodatkiem
zwykłą broszką.
Komentarze (5)
ciekawy;) pozdrawiam
w każdym związku jeden jest Dawcą,a drugi Biorcą...
dziękuję. pozdrawiam :)
Świetne uwypuklenie zalet czytaj: wad :)..Jednak nie
ze wszystkimi się zgodzę..Mądrości i wykształcenia nie
można ganić..z reguły kobiety od nas mądrzejsze
:)..Nie daj się tak wykorzytywać heh..powiedz w końcu
dość.. M.
Ciekawa satyra na życie we dwoje.