Brzeg miłości
Poświata księżyca w gęstniejącej
ciemności
Rozpalony ocean nieba nad nami
Czym jest zachód słońca wobec naszej
miłości?
Pajęczyna utkana z rozjuszonych
błyskawic?
Dźwięk dzwonków w kryształowej próżni?
Szklista pierzyna deszczu, która nas
okryła?
To się prawie niczym nie różni?
A nasza gwiazda, która się przed nami
odkryła?
Perłowe światło znalezione w ciemnej
jaskini
To nasza radość z lśniącego milczenia
Inni do tej jaskini nie trafili
Nie pokonali wszelkiego utrudnienia
My dobiliśmy do brzegu tej podziemnej
rzeki
Krople ognistego lodu, jak iskry latają nad
nami
Będziemy trwać razem przez wieki
Żyjąc wszystkimi umarłymi godzinami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.