Bunt przeciwko miłości
Manifest buntu wydałem,
Miłości nie wyszukałem,
Złość - ją jedną tylko znałem -
W końcu abdykowałem,
„Miłować nędzna pociecha” -
Ona niewolnika tworzy z człowieka
Pęta go w życia okowy,
Z rzadka dając nagrodę.
Miłość, choć nieprzenikniona,
Gdy jednostronna – cierpienie tylko
przywoła.
Gdy rozum mówi jej – dość!
Ludzkość górę bierze nad rozumem.
A zazdrość pragnienie przywoła
Miłość – niewolą człowieka ona.
Wiersz narodził się po chwili zadumy nad gniewem, spowodowanym tematem miłości. Jest to mój debiut, pierwszy napisany wiersz. Proszę o szczerą ocenę.
Komentarze (1)
Bardzo pesymistyczne podejście do miłości... No ale
wiersz mi się podoba:)