Burza
Od rana było szaro. Mgła na łąkach
stała.
Było mokro. Sam nie wiem, czy się mgła
skraplała,
Czy też to była mżawka. Nie widzisz jej, a
nie-
dostrzegalna - jest jednak i moczy
ubranie.
Ciemność przyszła w południe. Czarne chmury
w górze
Zabrały resztki światła i przyniosły
burzę.
Lunęło. Jakby z wiader, ściany wody całe
Całkiem zalały łąki, ale mgłę spłukały.
Nic nie widać przez okno. Szybą płyną
rzeki.
Deszcz huczy głusząc odgłos piorunów
dalekich.
Aż raptem wiatr się zerwał. Dmuchnął skądś
zza domów,
Ciągnie warkocze deszczu niemal do
poziomu.
Na białym horyzoncie widać ciemne
drzewa,
Jakby były wycięte z kartonu czarnego.
Już słyszę z dala gromy, lecz nie ma w nich
huku.
Jak wóz, co na żelaznych obręczach po
bruku,
Tak pioruny grzechocząc z sobą
rozmawiają.
(Ponoć to święci w niebie meble
przesuwają.)
Nagle zjawia się jakiś odgłos
nieznajomy:
Jak granie ksylofonu, lub stłumiony
dzwonek,
Uparte, monotonne uderzenia słabe.
Patrzę wokół po domu i myślę – ki
diabeł?
Schodzę na dół i widzę, że wszystko
zalane,
A słoiki żeglując stukają o ścianę.
Komentarze (22)
Wróciłem do tego wiersza byłem już kiedyś i wciąż
aktualne ciągle w pokładzie takie wariactwa.
Obrazowo i bardzo realistycznie
Pozdrawiam :)
cudownie...słychać między wersami jak pada i rozwija
sie burza z piorunami...
ale ta komórka w trakcie burzy wykluczone...
pozdrawiam z podziwem:)
Jeszcze raz przyszłam poczytać tą ciekawą trzynastkę w
takcie 7/6. :):):) Z podziwem :)
Bardzo obrazowo i klasycznie, jakbym czytała
Mickiewicza.
Dobrego weekendu życzę:)
No to się trafiła prawdziwa burza i dobrze opisana. U
mnie spokojnie, za to wczoraj widziałam fajne białe
chmury, jedna miała kształt psa z "Niekończącej się
opowieści".
Pozdrawiam :)
Juz kolejny wiersz i burzy a ja się tak boję...i juz
na pewno bym sama do piwnicy nie zeszła!
Pozdrawiam Michale :*)
☀
☀
Jest co poczytać, bardzo dobre. Pozdrawiam :)
Fantastyczny rytm, stopniowanie napięcia, klimat,
wszystko.
Podoba :)
A to pech skutek po burzy jest ...
Piękny trzynastozgłoskowiec. Zakończenie zaskakujące i
łagodzące wcześniejszą grozę :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję za wizyty.
mariat - poprawiłem nieco interpunkcję, ale chyba
mniej, niż chciałaś.
ANDO - Sprzątanie słoików to dalsza kolejność.
Wcześniej trzeba zadzwonić po straż, żeby wypompowała
wodę.
Ooo, grozą powiało. Świetny dobór słów. Puenta
wypuszcza napięcie, ale w moim przypadku przywołuje
gniew...bo trzeba " żaglówki" posprzątać. Jak zwykle-
z pazurkiem.
Witaj Michale.
Wspaniały stworzyłeś w wierszu, klimat grozy.
Ja osobiście bardzo burzy boję się.;)
Pozdrawiam serdecznie.:)
:)) Niewesoło.