Burza
Po powrocie z euforycznego snu
Jeszcze będąc u progu dnia
Usłyszałam uderzenie hydrodynamiczne
W przestrzeni kosmicznej
Będąc na zewnątrz w szare popołudnie
Przeglądałam się w kałuży
Po środku wąskiego przejścia
Między milczącymi blokami
Mleczna plomba
O smaku cytrynowym
Na duszy
Nie wymagam heroicznych czynów
Jedyny wyłamałeś drzwi bez wahania
Zatrzasnąłeś okiennice
Trzymając mnie za rękę
Kiedy paliła się dioda w mojej głowie
Klaudia Gasztold
Komentarze (1)
Dobrze, że peelka znalazła wsparcie.
Warto poprawić /pośrodku/ i /wahania/
Pozdrawiam :)