Burza...
Kobiety w moim życiu były jak Burze...
Ciszą się zaczynało..Kończyło istnym
piekłem...
Póżniej odchodziły dalej...Zniszczenia
zostawiając...
Odbudowę zaczynałem ze smutkiem...
Zakończenie świętowałem z uśmiechem...
Lecz znowu chmury na horyzoncie widać...
Może ona już tu zostanie...
Ta co ukojenie da...
A nie zniszczenia nowe pozostawi...
autor
BartłomiejM.
Dodano: 2009-06-03 17:54:30
Ten wiersz przeczytano 692 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Po burzy zawsze świeci słońce no chyba,że to noc.
Kobieta porównywana do burzy siejąca spustoszenie oj
to musiały być okropne doświadczenia.Wiersz
osobisty,dobry.
Wiersz bardzo osobisty przez co trudny do oceny. A
pomyślałeś może że skoro kończyło się burzą tyle razy
to może to znaczy że nie nad kobietami a nad sobą
powinieneś się zastanowić? Mimo wszystko życzę Ci
tęczy na niebie i spokoju:)
''Odbudowę'' i ''może'' bo się wkradły jak widzę małe
literówki... wiersz dobry +, pozdrawiam :)