BURZLIWE SERCE...
z owrzodzeniami ostatniej rany swego
umysłu,
zaciągasz go do łóżka - bo chcesz się z Nim
pokochać...
i już nie patrzysz, że namalował nie Twoją
twarz,
i że zagłuszył rytm Twej melodii...
bo dziś masz ochotę tą wyuzdaną i tak ci
bliską,
owładniętą żądzą oddania,
poddajesz się temu o co walczyłaś...
po prostu płoń dziś bez wyrzutów
sumienia...
Komentarze (6)
Jak zwykle wpompowałaś tu mnóstwo emocji, które
sprawiają, że cały wiersz poprostu pulsuje napięciem
Jesli sie kogos kocha to i wyrzuty sumienia sa
mniejsze tylko czy ta milosc jest odwzajemniona?
Zwyczajna ludzka rzecz, gdy serce burzliwe jest -:)
żeby to było takie proste..płonąć bez wyrzutów
sumienia..:(
Witaj Kochana, mam nadzieje ze poplynelas bez
wyrzutow do swego celu..... Tule mocno..
no cóż...jesteśmy tylko ludźmi:)każdy ma swoje
potrzeby:))