by zabić monotonie...
założyłam dziś sukienkę w kwiaty,
dopełnienie wewnętrznego ciepła.
nikt nawet nie zauważył, jak
usilnie chcę się przypodobać.
urok, wdzięk, czar nie działa
jak widmo krążę po mieszkaniu.
może zniknę. i tak nikt nie zauważy
brakującej ozdoby tej świątyni.
Luty 2010
dzięki bomi:)) poprawiłam
autor
Feministka S.
Dodano: 2010-02-16 12:32:50
Ten wiersz przeczytano 615 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Ludzie z reguły żyją inaczej niż deklarują i opisują.
lepiej sobie nie wymagać niczego ponad to, co ładnie
zadekretowane. A zadekretowane jest, że wszyscy Cię
kochają i pomogą.
Sukienka bez Ciebie nie jest tym samym. :)
Pozdrawiam cieplutko
tak często bywa ze pomimo naszych usilnych starań
jesteśmy niezauważalni...pozdrawiam..
Ja zauważylem sukienkę..i zauważam często :).. M.
jakże pięknie o sobie myśli podmiot liryczny:)
opiekunka świątyni nie może zniknąć:) bez niej dom nie
byłby już taki sam:)
smutne słowa lecz tak jest to co umyka jest
dostrzegane po czasie ...
niezauważana, niedoceniona...skądś ja to znam...to
chyba mój pierwszy ślepy mąż...zmieniłam ten wzrok ma
dobry, resztę też...wiersz dobry, przepełniony
smutkiem...pozdrawiam
ubrać można choinkę, "nałożyłam lub włożyłam dziś
sukienkę w kwiaty", miła Femi :) aż ogonek z tej
monotonii zwiał, ale wiersz ok.
Przykre, to co piszesz, może zacznij hałasować, to
zauważą.
pozdrawiam
Wtedy zauważą, to co teraz nie dostrzegają, zawsze
jest tak. Dopiero jak coś tracimy, to zaczynamy
doceniać.
no skad ja to znam? :) pozdrawiam (Posluchaj rady
Karen)
hmmm Sylwio Sylwio na spacerk idź i się oderwij na
chwilkę...
Ładny ,prawdziwy ...smutny.pozdrawiam serdecznie
wiem o czym mówisz...ładnie mówisz:)
..zauważy , jak zdejmiesz sukienkę...;-)))