Był obok
był obok
jeszcze niedawno zawiązywał sznurówki
butów
teraz buty stoją w szafce
garnitury na wieszakach wiszą
nie są mu potrzebne
pamiętam jak lubił lody czekoladowe
i jak siadał przy pianinie
teraz nikt nie stuka w klawisze
nie ma muzyki
jest cisza
nikt już nie puka do drzwi o zmierzchu
nie budzi łabędzi na stawie uderzeniem
kamyka
nie próbuje pocieszyć
to była jego rola
nie ma pocieszenia
brak radości w chwili
brak chwili na radość
nie ma kto opowiedzieć kawału
smutno wieczór płynie
dopóki nie przeminie
trwa
dłuży się czas
brak Go wśród nas
poprostu pustka nastała w jednym miejsu
nie ma czym jej zapełnić
pusto
i
smutno.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.