Bylam
Patrzylam jego oczami...
Gdy i one patrzyly...
Bylam jego snami...
Gdy do snu sie jego oczy zlorzyly...
Chcialam byc jego myslami...
Bo te wciaz marzyly...
Ze slonca promieniami...
Sie jednak spalily...
Slowami jego byc chcialam...
Dlatego po nocach nie spalam...
Milczalam...
Dotykiem jego byc -
Spac i snic -
Do celu wciaz zmierzac -
Jego sercem uderzac -
Chcialam...
Lecz dla niego niczym bylam...
Na zimnym sie sparzylam...
Na uczuc pustyni sie zgubilam...
Milosci oazy jednak nie odkrylam...
Nad kamiennym potokiem lzy wylalam
Nad zimna woda jak martwa stalam
Nad moim losem ciagle plakalam...
Bo sie balam...
W koncu to dla niego sie martwilam
Dla niego me obawy poskromilam...
Dla niego nie jadlam , nie pilam...
Dla niego usilnie zylam...
Dla niego...
Bylam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.