Byłeś.. Jesteś..
Zjawiłeś się jak oka mgnienie
sądziłam że spełnia się marzenie
czule muskałeś swoimi ustami
namiętność iskrzyła między nami
Jak letni wiatr przemknąłeś
kochałeś i nagle zniknąłeś
być może ja Cię wyśniłam
nie wiem czy nie wymarzyłam
Twój żar na ustach czuję
wciąż uśmiech twarz maluje
gdzie jawa a gdzie sen zaczyna
wróć, czekam i tęsknię ja
Twoja dziewczyna
Jaśkowi ...za to że zabrał mnie do nieba bram..

Lwiczka


Komentarze (3)
Lekko, ciepło napisany wiersz. Szczęśliwy ten Jasiu...
czuć wielką tęsknotę, uczucie, piękny romantyczny
wiersz, pozdrawiam wiosenną nadzieją
To co prędko przychodzi, często równie prędko mija.
Ładnie to opisałaś, a może to był sen.