Carmen
Czasem i troszkę ostrzejszy język bardziej wyczula zmysły na uczucia.
Wzrok od nienawiści kipi
Kiedy się uśmiechasz,
Myśli kwas pożera,
Gdy obok jesteś,
I krwi zapach w powietrze,
wznieść pragnie dusza moja.
Blask Księżyca stalowej kochanki,
Błysk obrzydzenia w oczach Twych,
Sztorm myśli w głowach naszych,
Grom strachu i spokoju duch
Pieprzą sie potajemnie.
I ogarnia mnie spokój.
Gdy patrzę na Twoje ciało martwe.
Gnij Trupia dziwko,
i spokój pośmiertnie mi ofiaruj.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.