Carpe diem
W nocy gaśnie nam światło,
ale kładę się z myślą, że za niedługo
powróci piękna jasność, która nawet
najciemniejsze miejsce rozjaśni
najmocniejszym światłem by wszystko, co tam
żyje poczuło nowy nadchodzący dzień pełen
nowych możliwości i nowych doznań
niosących
promyk jasności w zachmurzone serduszko
smutnej osoby
i wtedy jak z łuku Amora pojawia się się
uśmiech nowe nadzieje i nowa wiara w lepszy
dzień.
Kiedyś mawiali „carpe diem” i
dalej to mówią, ale teraz
jak można różnie to odebrać, ale zawsze to
coś, co daje nadzieję, że świat można
ulepszyć poprawić lub wnieść w niego cos
swojego.
Twoim największym darem jest wniesienie do
niego pełnego miłości, uśmiechu- uśmiechu,
który działa jak to słońce, gdy w mej duszy
smutek gości i widząc twe usta tak gorejące
wiem ze najgorsze za mną ze teraz może być
tylko lepiej i nikt ani nic nie powie mi że
to, co nas łączy, że to nie miłość myślący
tak chyb nigdy nie czuli miłości nigdy tez
sami nie kochali nie oddawali się cali
komuś, komu tylko chcą się podobać się,
komu zależy by być kochanym .
Pamiętaj zawsze jest nowy dzień
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.