w celi
tęsknoty wypatrują
kasztanowych oczu
na kamiennej posadzce
drży niechciane serce
pięściami okładam
kuloodporną szybę
odchodzisz obojętnie
skazując na dożywocie
tęsknoty wypatrują
kasztanowych oczu
na kamiennej posadzce
drży niechciane serce
pięściami okładam
kuloodporną szybę
odchodzisz obojętnie
skazując na dożywocie
Komentarze (35)
Boli ale daje doświadczenia ....to minie chociaż na
sercu rysa zostanie :))
coś się zaczyna , coś się kończy, samo życie,
pozdrawiam serdecznie
Odejście boli i zabiera bogactwo obecności
Danusiu być może jutrzejszy poranek przyniesie radosny
promych nadzieii
Chciaz smuny temat ale podoba mi się Twój wiersz
Pozdrawiam serdecznie
Może nie, może nie będzie tak źle
Dobranoc demono:-)