Chała czy gniot?
Taki sobie tekst
Wyglądam przez okno,
słoneczko świeci,
więc szybko klikam,
wchodzę do sieci.
Sprawdzam, zaglądam,
co tam się dzieje,
wpadam do Beja
i znów się śmieję.
Piękne wierszyki i rymowanki,
te o miłości, seks zachcianki,
króciutkie swoje pięć groszy
wciskam,
sprężam swój umysł
i coś wymyślam.
Madi wróciła przestała marzyć,
zaraz zapomni, że była na plaży,
mamci też nie ma - zapracowana,
na tarasie od rana ubija komara.
A pani premier cichutka i tomna,
zasiadła na tronie i nas osądza.
Basieńka obowiązkowo,
jak normom przystało fraszki z chęcią
się przeczytało.
Smutna i AnnaX, to dwie dobre dusze,
zawsze przytulą, wcale nie muszą,
Danusia wsiąkła na chwilę,
chyba gdzieś w rowie liczy motyle.
Nie wymienię tu wszystkich,
choć bardzo bym chciała,
kto będzie to czytał,
jak wyjdzie mi chała?
Och, b - aranku drogi,
wybacz mi psoty,
jutro coś napiszę, może do Ody.
Drogie Anny, życzę Wam samych wspaniałości w życiu codziennym. Wszystkiego Najlepszego
Komentarze (33)
odę do Ody? :) nie wiem, co znaczy /tomna/? w tytule i
przed /gdzieś/ bez przecinka, a potrzebne po /wróciła,
przystało/; pozdrawiam, Olu :)
Sympatyczny, radosny wiersz:)
Pozdrawiam.
Słodka chałka z rodzynkami, wiersz radosny,
uśmiechnięty, życzliwy. Dobrego dnia moja
nieodrodna:)))