Koniec
Z czterech ścian mego spokoju nienawiść
sączy się
Czarna maź nozdrza drażni, na gardle pętle
zaciska
Pytasz mnie skąd te uczucia we mnie
tkwią
Odpowiem Ci, że ja nienawidzę się
Patrząc w lustro nie, nie wiem kim jestem
Przepełnione złością oczy w dusze
spoglądają
Szukając w niej tego, co kiedyś
Co kiedyś nazwać mógłbym szczęściem
Całun skrywa moje myśli i nagie ciało
Teraz już odwrotu niema, jedna droga
Otwarte drzwi, a za nimi nieznany mi żar
To nie miłość, to koniec … jest
Komentarze (8)
Wszystko może się zmienić w jednej chwili, bo świat
dalej trwa z nami lub bez nas. Od nas samych zależy
jak życie się potoczy
6: tak jak szczęście.. !przemija
też każdy smutek; nagle, niejako
z dnia na dzień - przysięgam :-)
To tylko świąteczna melancholia.
Nawet jeśli nabroiłeś, to zacznij od nowa!
Radości życzę i dystansu do wszystkiego na tym
najlepszym (podobno) ze światów.
Życzę dużo radości i uśmiechu, pogody ducha i
pozytywnych myśli, słoneczka na niebie i w duszy. Dużo
miłości i długiego pięknego życia :)
Pozdrawiam ciepło i serdecznie :)
Szkoda czasu na smutki.
Uśmiechnij się, zobacz jaki mamy piękny dzień. Niech
wiara i nadzieja, nigdy Cię nie opuszcza.
Pozdrawiam świątecznie
Napij się kawy.
Pogięło Cię?
Głos masz! ale ogarnij się, trza żyć,
isnieje się jeno Raz!!!!
trudno się podnieść z takiego stanu.
Ale od czego jest nadzieja?