Charakterów kilka
Sadysta
Dziewczynę wciągnie w krzaki,
nim się ta spodzieje.
Zamiast jednak kochać,,
kopie ją i leje...
Mściwa jucha
Zniewagi nikomu nie odpuści,
ceni się niezwkle wysoko.
Jego dewiza to -
ząb za ząb, oko za oko.
Wiesiołek
Uśmiech na twarzy,
oczy wesołe i gorejące.
Gdy się uśmiecha,
na niebie świeci Słońce...
Złośliwiec
szklaneczkę jadu wypija,
rozdwojony język szlifuje.
I przez dzionek cały,
ludziom w oczy pluje...
Erotoman i ekshibicjonista
Gdy w akademiku się krząta,
studentka wykąpana.
Na drzewie się oblizuje
cień erotomana.
Czasem ekshibicjonistę spotka,
z opuszczonymi spodniami,
to do rana łażą,
pod bursy oknami.
Zrzęda
Truje, marudzi,
jak baba ględzi.
Wiecznie narzeka
i na wszystko zrzędzi...
Hipochondryk
Wciąż stęka i jęczy,
tabletki łyka tonami.
Chorób ma tyle
że się podzieli z wami...
Tchórz
Trzęsie się często,
przestraszony wielce.
Ma futerko obsr...
i zajęcze serce.
Wazelina
To ktoś śliski i gładki,
z wąską oślinioną głową.
Dla zysku bliźniemu,
przeleci przez kiszkę stolcową...
Komentarze (16)
Dobre, mocne fraszki
Wszystkie super.Pozdrawiam.
Super :)
Dobrze ujęte:)
Pozdrawiam:)
No ładnie w tej ostatnie ..chyba nie myślisz o mnie ..
hi.. hi.. hi.
świetne fraszki Stumpy Pozdrawiam:))
Fajne, ironiczne fraszeczki:)
Miłego wieczoru:)
Takich charakterów nie sieja
oni się po prostu rodzą
pozdrawiam
wszystkie są super ...świetnie określiłeś ludzkie
przywary:-))
pozdrawiam
Super i pomysłowo :)
Fajne wszystkie są bardzo...
+ Pozdrawiam
Podzielam komentarz Tadeusz. Ostatnia the best.
Pozdrawiam.
Wszystkie udane, ostatnia
najlepsza.
Pozdrawiam:}
Nieskromnie zapytam: to o mnie, o wiesiołku?
Niezależnie od odpowiedzi - najbardziej podoba mi się
ostatnia. Ma jednak drobny feler, bo "nie trzyma
rytmu". Bywa, że nawet niezgodność sylab tego rytmu
nie zakłóca podczas czytania. Więc samo liczenie
sylab, nie zawsze daje pożądany rezultat. Trzeba chyba
czytać i ew. korygować. Taką metodę stosuję ja.
Ale jest fajnie.
Jedna z fraszek nasunęła mi skojarzenie, które ad hoc
zamieniłem we fraszkę i ją dopisuję z przyjemnością do
Twojego "zestawu".
Na hippochondryka
Na słowo "choroba" ma od razu czkawkę,
natychmiast też łyka proszków... końską dawkę.
Taki rży ze śmiechu i parska katarem,
wie - na łez... padoku jest tylko za karę,
zmęczony "kieratem" na czterech wciąż chodzi,
to ostatnie zresztą już bardziej nie szkodzi.
On wie, biedaczysko, bo mu w głowę wbito -
choroby ma nawet, co ich nie odkryto!
:)
Dobre, ironicznie, pozdrawiam:)
Wszystkie fajne, poza Zrzędą, który zrzędzi, czyli
masło maślane:)