Chcę stąd uciec (Mamo, nawet Ty...)
Płakałam i pisałam... Nie sądziłam, że mogą mnie tak zranić....
Chciałabym stąd odejść
Nie czuć już nigdy więcej otaczającego mnie
zła
Nigdy więcej nie zobaczyć jego oczu
Ponoć nieobecność lekarstwem jest na
miłość
Czemu ich interesuje moje życie
Przecież ja jestem sobą
Nie zakochałam się
Po prostu się zmieniłam
Nie rozumieją tego
A sądzili że mnie tak dobrze znają
A ja też mam łzy
I uczucia
Cóż z tego że nie jest chłopakiem dla
mnie
Ponoć serce nie sługa
A mi jest z nim tak dobrze
Chociaż może się tylko bawi
Ale kto powiedział że ja się angażuję
Kto powiedział że tylko o nim myślę
Nienawidzę ich wszystkich
Łączących mnie z naiwną idiotką
Chciałabym uciec stąd
Jak najszybciej jak najprędzej
Rozpocząć nowe życie
Już bez niego
Mamo wiążesz ze mną nadzieje
Czemu wierzysz że Cię zawiodę
Ta naiwna małolata
Również ma ambicje
Mamo czemu wierzysz że dla niego
zwariuję
Czemu wierzysz że pogrąży mnie w otchłani
życia
Czemu wierzysz że staję się negatywna
Że dam się wykorzystać – Mamo
dlaczego
Mamo ja wcale nie zwariowałam
Mam swój charakter i nie zgłupiałam
Nie odebrał mi tych wartości
Mamo porozmawiaj ze mną
Czemu zmuszają mnie do łez
Zmieniają mój beztroski świat w piekło
A najbardziej bolisz Ty – Mamo
Do tej pory Przyjaciółko
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.