Chciał tyci, tyci...
Przyszedł zajączek do swej chałupy,
A że był głodny, chciał tyci zupy...
Lecz zajęczycha znów jemu wzdycha,
Że bida w domu, więc z zupy kicha!
Szukał, więc biedak w swym życiu celu,
W polu tandeta, w domu niesnaski.
Wnerwiony- poszedł więc do bu*delu,
I dostał dobrej zupy bez łaski...!
Wraca do domu, lekki na duszy...,
Zwisa mu wszystko, wąsik i uszy...
Cóż, kiedy życie bywa bez celu,
To nie zaszkodzi pójść do bu*delu?!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.