Chciałabym mieć
Chciałabym Cię mieć na własność...
Wiedzieć, że mam prawo dotknąć Twoich
policzków,
Poczuć smak pocałunku.
Chciałabym mieć prawo do mówienia Ci ile
dla mnie znaczysz.
Chciałabym to wykrzyczeć,
a nie szeptać po kątach.
Bo przecież jestem tą drugą
Przeszłością zmiecioną pod dywan,
widmem ukrytym w ciemnym rogu pokoju.
Obserwuję Cię z boku,
To jak miotasz się między pewnością i
wyzwaniem,
które może przynieść rozczarowanie.
Wiem,
że będę musiała pozostać w cieniu
teraźniejszości.
Moja obecność obleczona ciszą
nie sięga do światła nadziei.
Tak już jest.
Obierając pewne drogi skazujemy inne na
wieczne zapomnienie.
Nie ma powrotów w chwale,
Nie ma ojca
przyjmującego syna marnotrawnego z
otwartymi ramionami.
Jest stary bruk zarośnięty trawą
i spalony most
pomiędzy naszym wspólnym być
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.