Chciałoby się a nie można
Stoi pusta bez życia
plenerowa siłownia
chciałoby się poćwiczyć
lecz to tylko myśl słowna
orbiterki biegacze
zapraszają w terenie
żeby sobie poskakać
i poprawić krążenie
całkiem nowe zestawy
wiele jest możliwości
dla kondycji zabawy
i dla duszy radości
aura sprzyja do ruchu
skręty podskoki zwinne
trochę fałdek na brzuchu
znikło by nam po zimie
już nie dla nas wioślarze
te wahadła twistery
można tylko pomarzyć
schować cztery litery
w swym fotelu czy krześle
tak bez ruchu zamknięci
jak ten wirus złowieszczy
tej pozbawił nas chęci.
L.Mróz-Cieślik
Komentarze (5)
O tej porze już dawno powinienem być nad Wisłą. Ten w
koronie nie pozwala, nie tylko on. Policja i straż
miejska też czuwa. Wiersz mi się podoba.
Pozdrawiam
Witaj
Ciało się rwie do przygody, a rozum nie pozwala, oby
niezbyt długo.
Podoba mi się Twój wiersz. Rytmicznie płyną wersy, aż
chce się czytać.
Zdrowia życzę Podróżniczko.
O, toto. Gdy idę do sklepu mijam taką siłownię. Zwykle
jest tyle ludzi, że trudno się dopchać. A
teraz...słonko, ciepełko i wiaterek. Skrzypią
urządzenia, a mnie skręca. Dobrze, że w domu mam
chociaż pedałki do jazdy stacjonarnej. Bo nawet rowery
zakazane! Buuuuu! Pozdrawiam@
Przyznaję rację i jestem ZA. Też bym poświczyła i
fałdki zgubiła. Do tego za rację oczywiście punkt.
Inaczej zrobiła moja przedmówczyni. Pochwaliła wiersz
a... Urnę ominęła. Czy to już ćwiczenie na bojkot...?
Fajny wierszyk.Biegam a raczej biegałam-kontuzja stopy
i tęsknie za normalnością.Moje klimaty.Super:)