Chęci
Okrutne męki czasem przeżywam
i ból me trzewia jak sznurek kręci,
gdy obowiązek na niwę wzywa,
a tu niestety brakuje chęci.
Prysły, jak zwykła bańka mydlana.
Czmychnęły niczym spłoszona myszka,
mówiąc. „Wrócimy na święto Jana,
gdy nas dopadnie w polu zadyszka”.
Wena podsuwa wszelkie frykasy
i zapachami mój kinol łechce.
A mi na kromce plaster kiełbasy
starczy, gdyż pisać jakoś się nie chce.
Woda źródlana z kropelką soku,
choć pod sufitem rym wciąż się plecie,
bo chcę być smukły, więc jak co roku
przed przyjściem wiosny jestem na
diecie.
Żadnych porównań i epitetów.
ciężkiej od lukru zwykłej miernoty.
Oblanych ponczem słodziutkich bzdetów,
jeśli nie starcza na nie ochoty.
Gdy ciepło wróci wtedy być może,
pokażę rymu swego pazury.
Pewnie z kimś znowu pójdę na noże,
tylko przegonię lenia zza skóry.
Komentarze (17)
Super, wesoły wiersz.
Bardzo lubię Twoje wiersze.
Pozdrawiam serdecznie PoetoG:))
Wspaniały humor. Pozdrawiam.
Gdy Ci weny bracie brak i
Rymy uszom są niemiłe -
Przestań pisać na czas jakiś.
Nic na siłę!
Oj, to lenistwo. Jakże słodkie :-)
Witaj Sławo po czasie.Strasznie się cieszę.Serio. Też
miałem wenowego doła.Zakopałem go i dalej tworzę te
swoje durne wierszyki.Takie moje.Więc nie dawaj się.I
miłych dni życzę.Cześć.
No i tak trzymaj ...miłego dnia.
Dobry wiersz, msz to nie chodzi o lenia, po prostu
żyice nie polega li tylko na pisaniu, msz są
ważniejsze rzeczy, w ktoś świadomy swojego pisania,
tak jak Ty Sławku nie ma ochoty pisać bezdetów, no i
słusznie, ma ku temu prawo, choć można też się z
bezdtów pośmiać, bo życie jest krótkie i nie można być
li tylko w nim poważnym, a na noże msz nie warto iść,
szkoda nerwów, choć wiem, że przy różnicahc pogladów,
to tak bywa, mnie neistety często trudno się ugryźć w
język, gdy widzę prowokacje, a wiem, ze to nie jest
dobre.
Pozdrawiam, fajnie, że znów jesteś na portalu :)
Świetnie na wesoło do siebie oraz weny, z podobaniem
przeczytałem, pozdrawiam serdecznie.
Już tym wierszem pełnym humoru
udowadniasz, że wychodzisz z marazmu,
miło, że jesteś,
pozdrawiam serdecznie:)
Czasem chęci brak, a czasem chęć jest ale brak weny,
skupienia. Każdy stan jednak się kiedyś kończy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Widzę, że Poeta powraca...
Czasami nie mamy chęci, ale wena nas kręci, innym
razem chęci są, lecz po wenie ani śladu.
Świetny wiersz!
Optymistycznie i z humorem.
Pozdrawiam serdecznie
Wesoły wiersz świadczy o tym, że wracasz z dobrym
humorem. A z tymi chęciami to bywa różnie, jak w
życiu:)
Fajny wiersz.
Pozdrawiam
Marek
Dobrze, że znowu jesteś :)
Poczucie humoru powróciło w żartobliwym, pełnym uroku
wierszu.
Życzę nieustającej pogody ducha i weny.
Cieplutko pozdrawiam :)
Cieszę się, że wena wraca do Ciebie...bo brakowało tu
Gminnego :)
Pozdrawiam z uśmiechem i życzę miłego dnia Sławku :)
fajnie z humorem i z dystansem do siebie i swojej
weny.