choć aż mnie znoś
(rozkręć kolebkę do spadu wież hen)
podwójnie śladem krzyża z piasku
bez dłoni w ręku a nad tchnieniem
nie pod potrzebę lub dla klas krów
po zostać o mniej przez znaczenie
zmoczonym nogom dodać słońca
blef czymś z marż ująć albo żądlić
księżyc aż zbić brud ścian i krańce
gdy nie chcą niż ich iść na spód lic
noszony w poprzek na drabinach
żyjących śród umarłych trzasków
nie pragnąc z kory mieć zaczynać
gruz z pozostałych śnić nazajutrz
autor
Groschek
Dodano: 2024-04-02 11:17:45
Ten wiersz przeczytano 352 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Dziękuję Isia! :-)
Samotność nie jest dobrym doradcą. Dlatego chyba kazdy
pragnie być choć trochę dostrzegalnym wśród ludzi.
1 strofa, 4 wers czytam pozostać.
Pozdrawiam serdecznie Groschku.
Dziękuję też Niewidzialnej Ręce.
Dziękuję! Staś czasami ma oko, a
Jobo apetyt. Jasność ma Słońce..
Ech, Groschku... Lepiej śnić o Słońcu, nie o
Księżycu...
Pozdrawiam.
Dobry groszek zielony.
Głośny głos!
Tak ogólnie, to wiersz ukazuje głębokie emocje i
tęsknoty, które towarzyszą człowiekowi w jego podróży
przez życie. Wydaje się poruszać temat samotności oraz
poszukiwania bliskości i towarzystwa. Metaforyczna
symbolika użyta w tekście sugeruje uczucie izolacji
oraz pragnienie zrozumienia i akceptacji ze strony
innych osób. Forma wiersza jest "groschekowa", mocno
nietypowa i swobodnie zawiła, ale stylowa.
(+)