Chociaż tak bardzo chcę...
"Kiedyś byłam na dnie,
chciałam ze wszystkim skończyć se,
ot tak po prostu...
skoczyć sobie z mostu,
bo me jedyne w świecie pragnienie...
wiedziałam,
że nie doczekam się na jego
spełnienie...
a jednak myliłam się...
Bo gdy byłam już na dnie,
kiedy zabić chciałam się,
Ty zwróciłeś uwage na mnie.
Godzinami rozmawiałeś,
przepraszałeś,
mówiłeś,
że o niczym nie wiedziałeś...
powiedziałeś,że skoczyć z mostu nie
mogę,
bo zrobisz to samo...
a nie chciałam dla Ciebie końca,
chciałam dla Ciebie promieni
najjaśniejszego słońca...
A więc wtedy,
gdy byłam na tym dnie...
Ty podszedłeś i podniosłeś mnie.
Spojrzałam wtedy,
w słodkie oczy Twe...
powiedziałeś,
że mimo kilometrowej odległości,
nie zgaśnie nigdy promyk,
że zawsze będzie w Naszych sercach
czuwać,
iskra naszej miłości.
Powiedziałeś,
że wytrwamy,
dzięki Naszej miłości...
Powiedziałeś,
że mamy teraz siebie...
było mi jak w niebie.
Przytuliliśmy się wtedy,
do Siebie,
a ja szepnełam Ci do ucha,
że nie chcę Cię nigdy stracić z mojego
serducha...
I tak się stało...
dlaczego moje serce,
wtedy
Twojego serca wysłuchało??
Nie wiem sama...
Czy dobrze się stało??
Nie wiem sama...
Lecz wiem,
teraz,
że mimo Twych obietnic mi danych...
jesteśmy osobno,
choć Cię ciągle kocham...
Dlaczego to,
co było pomiędzy Nami się zmieniło??
Dlaczego coś tak pięknego,
jak takie uczucie się nagle skończyło??
Czemu...
już nie jestem gwiazdeczką,
na Twym pieknym niebie.
nie jestem perełką...
nie jestem marzeń Twych ostoja...
Twoją czterolistną koniczynką...??
Twoją...
czemu już nie jestem??...
chciaż chciałabym znowu...
Nią być...
chociaż chciałabym wiem,
że narazie przynajmniej nie mogę być...
choć chciałabym być zawszę,
obok Ciebie...
zawsze...
zawsze w Twej potrzebie...
bo ja...
Skarbie...
ja nadal...
Kocham Ciebie...!!!"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.