chory umysl
krew i lzy
jestem a one sa niczym
powodem i mysli skutkiem
co doplywaja w martwa niepamiec
smiezna z daleka
pala i niszcza
to my
ludzie.
oddala sie kres
lub krok do tylu wydaje sie jedyna
wolnoscia.
zaspalem zycie
nikt znaku nie dal.
to ja czlowiek.
rzucam slowa,
ktore maja krotki okres waznosci
moglyby dymem pozostac
a sa kamieniem ostrym
rania jeszcze dlugi czas
poki nie stepi sie
poki nie odstapi bol.
to jest ludzkie.
na scianach slady wzrokiem wyryte
a powod gdzies byl
zaznaczone punkty
mysli kulminacyjne
wedruja od blizny do blizny
nie znikaja
trwaja
w kim?
klatka otwarta zdaje sie byc
krew i lzy
sa dla niej niczym.
chory umysl
tak to my ludzie
Komentarze (4)
niestety są i tacy...
Mam nadzieje,że mało jest takich ludzi. :) ładnie to
ujete:)
gorycz w wierszu bo nieraz serce na dłoni nawet
klatka otwarta na dowód a uczucia nie ma w innym To
dusza chora lub jej brak Ludzie w przedmioty się
zamieniają ,ale nie wszyscy na szczęście Pozdrawiam
Wiersz ładny :):)
Witam Cię! Dawno Cię chyba nie było??? Myslałam,że
smutek wygoniłaś... :)))) uśmieszku więcej proszę!!!
Pisz, pisz pisz! Czekam!