CHWILA SZALONA
Wybiegasz rankiem do pracy,
Pędzisz na przystanek spocony,
Po drodze kurtkę zapinasz
Z resztek snu ocierasz oczy.
Nowego się nie spodziewasz,
Lecz tuż za rogiem
Czeka cię w życiu nagły zwrot,
Chwila szalona.
Niby nic takiego,
Dziewczyna zwykła
Jedzie w tramwaju.
Senny tłum pasażerów
Kołysze się obok.
Jakiś piękny zapach
Otula twą głowę.
Podnosisz oczy...
Tak może pachnieć tylko ona,
Ta piękna, ruda dziewczyna
Z krótką czupryną zmierzwioną.
I już nie możesz
Od niej oderwać oczu.
Resztki snu odpływają,
Jesteś nagle obudzony.
Szukasz w myślach sposobu,
Musisz ją poznać już teraz.
Tak się zaczyna zwyczajna,
Niezwyczajna miłość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.