Chyba już jesień
Nieudany dzień
dla dwojga,
zimny szary dzień.
Przyszła jesień wiosna poszła,
przykrych wspomnień się zebrało,
i jej mina jakaś oschła,
ciepło duszy nie przetrwało.
Nieudany dzień.
Jesień deszcz i zimne krople,
z szarych oczu szare łzy.
Serce schnie choć chłodem mokre,
mokry dzień od kropel drży.
Nieudany dzień
dla pary,
dzień ten nie był dniem.
Przyjdzie znów kolejna wiosna,
słońce ześle złoty promyk.
Ona już nie będzie oschła,
blaskiem błyśnie letni kamyk,
chyba będzie
nowy dzień.
13-13-13

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.