ciągle czekam...
Ty wiesz...
Żyje tak już ponad dwa lata,
bez nadziei na lepsze jutro,
z wbitym nożem w połowę serca,
nie czuję, nie myślę, nie jem,
jestem obojętna na wszystko co mnie
otacza,
stworzyłam samotnię do której nikt nie ma
wstępu,
codziennie ranię swoje ciało i duszę,
czekam na Ciebie z wyrytą przeszłością na
moich rękach,
czekam i proszę, byś zatrzymał potok
krwi,
bo wiem, że jeszcze moment, a wykrwawię się
na śmierć,
a ja przecież tak bardzo chciałam żyć...
że pewnego dnia może już być za póżno...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.