Cicho..
Ciągle żal we mnie,
kropla słona z oka
po twarzy zmęczonej spływa,
wspomnień zamglone ulice
jak róży czerwień świeża
na bruk rzucona,
przemykam jak cisza
jak szept wiatru na rogu,
leciutko stąpam na palcach
by nie zawadzić nikomu,
szarość wraca w codzienność
jak pory roku,
a życie dotrzymuje jej kroku,
chcę drzwi zamknąć za sobą,
ale drzwi tych nie ma,
ciężkie powietrze
wtłacza się w myśli
to wszystko mnie przytłacza,
a pragnienie jak głód
szczerzy zęby zgrymasem..
wykrzywionej gęby.
Luba
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.