Ciem
W maleńkim domku pośród skał,
mieszkał ktoś wyjątkowy,
jak wiecheć słomy fryzurę miał
i głos, jak grom surowy,
po nocy chodził nie wiedzieć gdzie,
a cały dzień przesypiał
i w okolicy zaczęli szeptać,
że w nocy dzieci chwyta,
a to był tak spokojny gość,
lecz miał maleńką wadę,
po nocy biegał łapać ćmy,
by zjeść je na obiadek,
więc jak tu widzisz, normalny był,
lecz wilczy miał apetyt,
a w okolicy tylko ćmy,
więc co miał jeść niestety,
chudziutki był jak mało kto,
lecz w nocy widział wiele,
więc jak tu nie jeść na obiad ciem,
powiedzcie przyjaciele ?
Komentarze (31)
Nie wiem, nie jadłem :) Pozdrawiam
pewnie najlepiej smakuje w dobrze oświetlonej
restauracji:))
miłego dnia życzę:))
Cześć Wiktor :)
Rozbawileś! - ale to dozwolone od lat pięciu, bo
gościu jest zbyt sympatyczny
Pozdrawiam na wesoło:))
Miłego dnia Sabinko :)
Świetna proteinkowa dieta
miłego dnia
Witam i dziekuje, pozdrawiam :)
śliczny wierszyk dla dzieci.
super :) pozdrawiam
Ślicznie, na wesoło, pozdrawiam :)
Niezła dieta :)
Miłego dnia
No i wszystko się zgadza, bo łapał też dzieci ciem. :)
Zabawny, lekki wiersz.
Pozdrawiam :)
Jadł Broniu zawsze ćmy, 'bo co miał jeść, niestety'
:)))
A, jak tam nic innego nie było, to śniadanie, obiad i
kolacja Danusiu :)))
Ho, ho, to się facet przestawił na ćmy. Ciekawe danie,
ciekawe, czy jadł zawsze, czy tylko na śniadanie.
Pozdrawiam.