ciemność wydotykana oczekiwaniem
każdego dnia jestem inaczej porysowany.
wzdłuż i przez usta.
od mówienia na głos.
małżeństwo to nie dom i ogród.
czasami krawędź lasu
wyrwana sosnami.
fragmentaryczny komponent większej
całości.
twoje piersi usta wilgotne sierpnie
i skradający się lisek w sweterku w
serek.
a gdzie wrona?
kłamstwa są w zasięgu ramion
każdej pięknej kobiety
a w rozpiętości bioder
można ukryć każdego kochanka.
wycinam cię codziennie moimi oczami
żebyś nadal istniała.
Komentarze (18)
"w rozpiętości bioder
można ukryć każdego kochanka"
W jednej chwili tylko jednego:)
Po co te kropki, po których następny wers zaczyna się
od małej litery?
Pozdrawiam.
Ładnie ;)
Niezły kochanek.