Cień
Cień potrafi być bardzo fajnym kompanem i
twórczym tematem do pisania wierszy.
Wczoraj prowadziłam warsztaty w KPN. i
właśnie cień był głównym bohaterem
warsztatowych wierszy, a dokładnie - zabawa
w chowanego z cieniem.
Dzisiaj ja się pobawiłam cieniem i
napisałam dwa kolejne brachykolony o cieniu
:)
Jeden z nawiązaniem do moich wczorajszych
warsztatów, a drugi inspirowany cytatem z
Demotywatorów :)
******************************************<
br />
Co za cyrk
Chcę iść pod las, lecz co to jest?
Mam się już bać? Czy śmiać się w głos?
To trzpiot, czy zbój za mną wciąż gna?
Ja krok, on też... A niech go szlag!
Gdzie mam się skryć, by znikł ten bies?
Mam go już dość, złość we mnie wrze!
Chcę dać mu w pysk, lecz nie da się.
Dłoń mi już drży, włos mam jak jeż.
- Idź stąd, a kysz... Bo mam cię dość!
Racz mi tu rzec - w co ty dziś grasz?
Nie drocz się już. Nie plącz u stóp,
tyś nie mój brat jak też nie swat.
Co to za cyrk? Masz nos jak klown!
- Spuchł ci jak nic, a to nie żart!
Włos masz jak jeż - więc skryj się w
kąt.
Nie wstyd ci dziś? Nie strasz mnie już.
Lecz on ni be... A to ci kpiarz.
Ja mknę pod las - on za mną gna.
Pot już mnie zlał. Myśl już mi gra...
- To nie jest żart! Dzwoń w mig po
straż.
Wóz już tu mknie... Straż jest tuż tuż.
Pan już tu wbiegł - więc nie jest źle.
Lecz cóż to jest? Ten Pan wpadł w śmiech
i rzekł mi tak: - O co ten krzyk?
Czyś ty jest kiep, czy nie masz ócz?
Masz mózg - to myśl. Ten zbój, czy drań,
toż to twój cień, więc nie wrzeszcz już!
Ja mam dość spraw, a tyś jest kpiarz.
A niech to szlag. a niech to bies!
Cień wpadł już w śmiech, to nie jest blef.
Pan wciąż się śmiał, aż trząsł się brzuch.
Cień też ma brzuch i rży jak koń.
Tu cień, tam cień ... są już we dwóch!
Chcę już gdzieś zwiać, skryć się jak
struś.
Łzy już kap, kap - głos ścichł i drży,
bo jest mi wstyd, żem się tak zląkł.
Lecz pan mi rzekł - Nie martw się już.
i nie bój się - ten cień jest twój,
a ten jest mój więc stąd są dwa
żal mi cię wręcz żeś tyś się zląkł.
Już nie wstydź się i nie kryj w ócz
Weź się już w garść i śmiej się tak
by brzuch się trząsł tak jak mój brzuch
ten cień to klown, twój strach to cyrk!
Ty-y dn: 22.23. 09.2021r.
/wanda w./
***************************************
"Jest tym jedynym, który nigdy cię nie
opuści i zostanie z tobą, póki śmierć Was
nie rozłączy" autor: nieznany.
.
A oto mój wiersz do powyższego cytatu:
Flirt, aż po grób...
Nie dziw się tak, że tkwię tu wciąż,
Toż jam twój brach, twój brat i druh.
Nie to co mąż, co wciąż gdzieś gna,
raz tu, raz tam, bo ma sto spraw.
Spójrz, znów gdzieś znikł, a ja wciąż
tu.
Gdy grasz w swą grę, to ja gram też.
Gdy śpisz, ja śpię. Gdy jesz, ja jem.
dasz krok? Ja też. Tak dzień, po dniu.
Nie złość się już i nie goń mnie.
Na nic się zda twój krzyk i gniew.
Toż ja od lat tak, dzień i w noc
wciąż u twych stóp - jak paź i kniaź.
Więc tul, mnie tul i nie myśl źle.
Po co ci mąż, gdy wciąż masz mnie.
On to jest gbur! Nie to, co ja.
Ja to mam wdzięk i styl i czar.
Wiem, jak cię zwieść. Wiem, też co
chcesz,
gdzie iść, w co grać i o czym śnić.
Znam cię od lat - jak nie zna mąż.
Twój mąż, to kiep! Nie to, co ja...
Spójrz na mą twarz, na włos, czy dłoń.
Toż to jest cud - tak jak i ty.
Ten sam mam nos, kształt ust i brwi.
To nie jest blef, jak też nie żart.
Tak sam, na sam i vis-à-vis
chcę w ciąż tu być, aż po sam grób,
więc nie smuć się i nie groź mi!
Toż jam twój paź, twój kniaź i bard,
a to, żem cień - no cóż, to fakt.
Lecz tul, mnie tul i do mnie mów.
Ty-y. dn.: 23.09.2021.
/wanda w./
Komentarze (24)
Z dużymi okładkami. Pozdrawiam :)
Świetne! :)
piękna zabawa słowem
Pozdrawiam serdecznie.
Wando - pochwała bez słów.
Mistrzyni! :) Kolejny Twój wspaniały brachykolon
wprawia w zachwyt i uznanie :)
Pozdrawiam cieplutko Wandeczko :)
świetne w swoim temacie. Ukłony!
Cień, i wszystko jasne Wandziu.
Bardzo mi się podoba.
Wspaniałe brachykolony.
Pozdrawiam serdecznie.
Ależ piękna zabawa słowem