Cień odnajdzie
kobiecie u której w sercu jest zawsze lato
Do końca nie umilkły pocałunków szepty,
wciąż jeszcze nie zagasła, oczu blasku
głębia
a słońce cień zgubiło postaci w
sukience,
zabarwionej jesienią w swojej krasie
pełni.
Posmutniał wiatr jesienny, uniósł w górę
liście,
pozrzucał z drzew kasztany - leżały pod
ławką.
Zostawił na pamiątkę żywy obraz w słocie
i wydeptaną dróżkę, od tych rozstań
krętą.
Wyjdę kiedyś niechcący, ot tak po
śniadaniu,
codzienne swoje życie zostawię w
nieładzie.
Łatwo dojdę tą ścieżką winną
przeznaczeniu
i jak dawniej słońce, znowu ślad odnajdzie.
Komentarze (56)
Romantycznie, pięknie:) Pozdrawiam Cię Kaczorku:)
Może warto zacząć od nowa przemierzać tę ścieżkę
Pozdrawiam na +
Warto od czasu d czasu wyruszyć
ścieżką wspomnień:)
Pozdrawiam
kocham te wrażliwość w tym wierszu - piękny
ucalowania
Dziękuje serdecznie za miłe komentarze i cenne uwagi.
Fajnie być wśród Was:))
Za Eleną :) i przecinki bym sprawdziła :)
Pozdrawiam :)
trzeba znów wejść na tą wydeptaną dróżkę
pozdrawiam:)
bardzo na taaak :)
/chyba- ścieżką?/
może warto znowu wejść na tą wydeptaną dróżkę?
Siegneles gleboko w zakamarki mej duszy. Z
przyjemnoscia zostawiam punkt.
Kaczorku, lubię, kiedy jesteś.