Cienie
Przedzierasz się jak cień brukowanym
traktem
Wszyscy się spieszą choć wcześnie, druga
raptem.
Nikt nie odpowie uśmiechem, wszyscy
zasępieni
Kontynuują dzienną trasę, jesteś wśród
cieni.
Posępne miny, twarze bez wyrazu
Jak gdyby zachowywali się tak z rozkazu
Jakiegoś króla, cara Bóg wie kogo
jeszcze
Knującego coś, może jakieś plany
złowieszcze.
Pędzi gromada cieni swoim szlakiem
Cieni coraz więcej a jak zasiał makiem
Cisza, ni słowa żaden nie wypowie
Dialogi toczą ze sobą, w swojej głowie.
Tylko Ty w jasnej poświacie
Stoisz zaskoczony bracie.
Dziwy, dziwy nad dziwami
Tyś sam, oni ze sobą sami.
Kariera w Radzie Cieni sprawi
Że się budżet znacznie poprawi
Trzymaj się stołka bo spadniesz
Zwykłym szarym cieniem zostaniesz.
Ukłon dla świecących jasno
Niech przy cieniach nie zagasną
Światła siła niechaj wzrasta
Bo dla cieni mówię basta.
Komentarze (1)
I tak trzymaj. Warto.