Ciężkość serca
Gdzieś tam,
Falą rozciętą którą,
Czas przeszły rozdarł na dwie połowy,
Pozostał ślad znaczony Tobą.
Mimo skazy,
O jaką los zadbał dla Ciebie,
Jak i Twoi bliscy dający razy,
Które ciążą jak kula u nogi teraz i do
końca.
Promykiem który rozjaśnia,
Ciemną drogę... .
Jesteś Ty.
Pukam do drzwi Twoich,
Lecz one są zamknięte.
A ja ginę i znikam po kawałku,
W gęstwinie żalu i niechęci
Wiersz ten pisany jest na przeprosiny dla... . i koniec tak musi być.
Komentarze (3)
Ciekawy wiersz podoba się pozdrawiam :)
Są tacy , którzy też znikają...po
kawałku.Rozumiem...doskonale.
Interesujący wiersz, naprawdę mi się podoba, choć
(przyjmij proszę te słowa drobnej krytyki laika) mniej
więcej w tym miejscu: "Które ciążą jak kula u nogi
teraz i do końca.
Promykiem który rozjaśnia..." trochę IMHO zbyt dużo
słów, zbytni "przesyt", jeśli wiesz, co mam na
myśli... Ale ogólnie duży plus za utwór. Pozdrawiam