cisza
teraz płaczesz...
kilka słów naprędce
skreślonych w rozpaczy
rani Twoje serce...
chciałbyś wytłumaczyć,
że śnieg zeszłoroczny
znaczy teraz więcej,
niż te wszystkie noce,
gdy nie byłeś przy niej...
i słowa szeptane
znów innej dziewczynie...
jej subtelne znaki,
jak bardzo Cię kocha...
choć ją wciąż raniłeś
i kazałeś szlochać
gdy nic nie mówiłeś...
nie wiedziałeś przecież,
że chciała usłyszeć
też czasem od Ciebie
coś więcej, niż ciszę...
Twoje słowa
w słuchawkę tłumione...
jej serce dziś pękło
pod tym telefonem
by nie gardzić sobą...
tak niespodziewanie
w niebycie zniknęła...
odeszła cichutko
tłumiąc własne łkanie...
Komentarze (1)
"by nie gardzić sobą...
tak niespodziewanie
w niebycie zniknęła...
odeszła cichutko
tłumiąc własne łkanie..."
Cacuszko