Cisza po tamtej stronie lustra...
Nic nas nie łączy. Nic nie dzieli.
Nie stawia w szereg, nie wyróżnia.
Żadnego piątku, czy niedzieli.
Słowa do słowa i jest próżnia.
Cisza po tamtej stronie lustra.
Po tej, jak zwykle zniechęcenie.
Oczy zamknięte, tak jak usta,
Czy jeszcze żyjesz? Tego nie wiem.
I ja wpół martwy od godziny,
chociaż bez przerwy gdzieś wyruszam.
Po kątach wiszą pajęczyny,
na strychu wisi moja dusza.
autor
return
Dodano: 2016-03-05 19:22:29
Ten wiersz przeczytano 1119 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
pięknie piszesz
Dobry wiersz, dobre metafory :) Pozdrawiam.
O kurcze...
Pozdrawiam serdecznie:)
całkowita rezygnacja ?, a może poszukać
nadziei.pozdrawiam.
Pieknie:)
Piękny wiersz
oczywiście, że wiersz nie należy do najlżejszych w
przekazie, ale świetne metafory jednak robią swoje :-)
Mnie także podoba się wiersz, choć stan w nim opisany
nie wygląda ciekawie. Miłego wieczoru.
podoba się:)
podoba mi się fajny klimat .. pozdrawiam
ładny wiersz...
milutkiego wieczorku :)
Podoba mi się.
Dobry wiersz.
Szkoda, że duszę powiesiłeś już na strychu.Nie trzeba
tak szybko rezygnować. Pozdrawiam.
Piękny wiersz.Pozdrawiam.