ciut ciut...
Podwinęła się noga ciut bogatszemu,
opadła mu stopa i ciut ciut jęczy.
W górę poszły ręce ciut biedniejszemu,
bo choć ciut mniej ma to się ciut
cieszy.
Otworzył usta i zaczął psioczyć
ten co mu stopa opadła.
Tamtego co go tak piekły oczy
z radości dopadł ból gardła.
Na nic złośliwość, jakieś zaklęcia,
daremne troski i trud,
wszakże do szczęścia, jak do
nieszczęścia
brakuje zawsze ciut ciut.
Komentarze (9)
wesoły i ciekawie napisany wiersz:)
i morał z tego taki, że zawsze chodzi o te "ciut,
ciut"; czy po dwunastej, czy przed to nigdy w sam
raz, tylko w poprzek - i już.
No i faktycznie, często do szczęścia brak mi ciut,
ciut. Super z humorem.
ciut ciut na języczku i czujesz aromat w ustach :)
ciut, ciut tak wiele i niewiele, za mało i w bród. a
takie niewinne to ciut, ciut :))
z humorem ,dobrze napisany wiersz...samo
życie...fajnie ...pozdrawiam
Ale ja nie ciut...ciut...głosuję. Daję duży plus.
ciut ciut dobrze pozdrawiam :)
zabawne, ale prawdziwe to Twoje ..ciut..ciut ;))))