cnota i majtki ...
Pewna cnota, fale morskie nad wyraz
kochała,
całe dzionki już od świtu, na brzegu
czekała,
aż te fale jej przyniosą kochanka miłego,
bo swą cnotę obiecała, tylko dla takiego,
który kocha tak jak ona, fal morskich
bałwany,
może wyjdzie on jak kiedyś, Wenus z
morskiej piany.
Neptun słuchał, jej próśb co dzień, już mu
zwiędły uszy:
- Ileż można; ciągle oto głowę biedną
suszy,
niechże sztormu wielkie fale przywleką tu
statki,
oby na nich mieli spore w mocy swój
armatki,
wtedy będzie ostro w garści majtki
tarmosiła
i powącha, jaka czeka ją miłości siła .
Jak powiedział tak się stało, statki wnet
przybiły
i na hura całą flotą cnotę jej zdobyły,
gdyż się wszystkim na nich majtkom cnota
spodobała,
gabarytem swoich włości do nich pasowała.
I tak majtki wraz z majtkami w dal morską
spłynęły,
a wraz z nimi cnota cnoty, którą w darze
wzięły.
Komentarze (19)
Muszę powiedzieć więcej od Michała. Wiersz nie tylko
rozbawia, ale jest też dobrze napisany.
Ale gwoli ścisłości Andrzeju, cała flota nie mogła
zdobyć cnoty Cnoty. Ktoś musiał być pierwszy... Ale to
tak tylko w nawiasie.
Niepokojąca mogłaby jednak być puenta z tego
wiersza....
pozdrowienia dla Ciebie i Stefi. :)
Rozbawiłeś
Broniu bez majtek jest wygodnie,
choć w głębiny wchodzą spodnie:))
miłego dnia życzę
kłaniam:))
Fajnie i na wesoło. Lubię takie wiersze, co z rana
rozchmurzą człowieka. Idę szukać majtek.
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia.